7 grudzień 2005
Ypres
Autor: elkaone. Kategorie: Moje wiersze; Wiersze poważne .
Chmury nad Ypres nie budzą zaufania.
Dojeżdżamy jednak i już nie można się cofnąć.
W końcu nie mogą unieść więcej.
Ypres szlocha, a ja zastanawiam się, nad czym.
Przez zasłonę deszczu niewiele widać.
Chodź, mówisz, i ciągniesz mnie w stronę ratusza.
Muzeum faktu to nie moja specjalność.
Krzywię się, ale na dwór nie sposób wystawić nosa.
Wchodzę w sam środek bitwy.
Dookoła kaszel wielki jak zdumienie.
Zapominamy o deszczu i lecie,
na wszelki wypadek oddychamy płytko
kurzem z rozgrzanych monitorów.
Krążymy wpatrzone, wsłuchane, wessane,
z trudem udaje nam się wrócić.
Wypucowany bruk błyszczy w słońcu,
kamienie przed ratuszem parują intensywnie.
Lekko wciągamy nosem powietrze.
Ani śladu zapachu musztardy.
7.12.2005