19 listopad 2013

Spin lustra

Autor: elkaone. Kategorie: Moje wiersze .

Przekłułam się przez lustro.
Z impetem wyrzuciło mnie z powrotem.
Masz się odbijać, nie przebijać, syknęło.
Wygładziło się, nie było na nim ani jednej zmarszczki.

A jednak coś zostało. Ze ściany wyszedł
srebrny robak. Zawahał się, pokręcił głową i wrócił.
Srebrny kurz zaświecił i zniknął.
Lustro odbiło po staremu ścianę.

Komentarze (2)

marek kołodziejski:

19 lis 2013 o 18:47.

Na nasze szczęście spin lustra jest symetryczny, dlatego peela mogła wrócić, a jedyną pamiątką był srebrny robak, mieszanka gluonów i kwarków, które po wytraceniu energii, uzyskanej podczas przekraczania lustra, osiągnęły wartości ujemne i po milisekundzie, posłuszne prawom natury, powróciły do stanu wyjściowego, co zostało spowodowane przez przyśpieszone przejscie bozonów do stanu zerowego. Podczas trwania wiersza pojawiła się niewielka ilość wytraconej energii. Ona spowodowała napisanie wiersza, bo prawo zachowania energii jest uniwersalne. No, jakoś tak to idzie. Przynajmniej taką mam nadzieję.

elkaone:

19 lis 2013 o 18:56.

Dobry z Ciebie uczeń Ledermana, zdolny :-) Dzięki i postaram się nadal krzesać coś z tych resztek energii :-)

Zostaw komentarz

Kategorie

Linki poetyckie

Ludzie i miejsca

Archiwa