4 maj 2019
Skądś dokądś
Autor: elkaone. Kategorie: Moje wiersze .
Nocne niebo się kiwało, ale nawet
ten regularny rytm nie przynosił snu.
Ludzie znikali wypici przez mrok.
Gałęzie wyciągały z niego ręce.
W końcu świt przysiadł na parapecie.
Ruszyłam w drogę. Drzewa migały monotonnie.
Trzy bilbordy za Trzemżalem stały puste.
Szare miejsce marszczyło się jak skóra słonia,
czekało na dzień. W oddali majaczyła
aleja dziwnych drzew.