14 grudzień 2012

Pod ukrzyżowanym stropem

Autor: elkaone. Kategorie: Moje wiersze .

1. Na wysokościach ktoś gotuje wodę na herbatę.
W każdym razie tak to brzmi. Starożytny klimatyzator
miesza zimny powiew od wysokich okien.
Irytacja pacjentów konkuruje z irytacją pielęgniarek,
kiedy ze zmarzniętych palców nie da się utoczyć
ani kropli krwi, a przecież chyba coś jeszcze zostało.
Samotna kropla wygląda jak galaretka wiśniowa.
Obserwacja prowadzi do rozważań
o naturze cieczy w niskich temperaturach.

2. Z tyłu sączy się delikatny szmer.
Schwytany w raptownym odwróceniu głowy
okazuje się koronką do Miłosierdzia Bożego,
szeleszczoną pod nosem przez staruszkę,
przesuwającą na kołdrze paciorki różańca.

Brak rezonansu na niedzielne propozycje białego habitu.
Krzyż nad drzwiami prowokuje pytania o sprawcę. Panie stawiają
na pacjentów, personel pozostawiając poza kręgiem podejrzanych.
Zatknięty za kontakt Jezusek z krwawiącym sercem w dłoniach
adoruje górujący nad wszystkim telewizor. Niestrudzenie unosi głowę
w jego kierunku; paradoksalnie najbardziej podoba mu się ?Paradoks?.
Po sumie przybywają słoiki z rosołem, rondle kotletów, galarety i ciasta.

3. Na tle dostarczonych lektur w żywych kolorach, robiących Show i Party
Eco i Ackroyd prezentują się wyjątkowo anemicznie.
Podobnie chore, skąpane nocą w upiorno-zielonym świetle
wieży strażniczej, wlewającym się przez okno
więziennymi paskami. Terapeutyczny brak rosołu i galarety
nasuwa skojarzenia z Głodomorem, noc ? z Lokatorem.
Dzień nadchodzi i jest ostatni.

Komentarze (4)

marek kołodziejski:

14 gru 2012 o 20:46.

Dużo dzieje się w tym wierszu, można zaryzykować stwierdzenie, że to zamieć obrazów, dźwięków. I to jest prawda. A teraz jak w starej opowieści, co się porusza, flaga czy maszt?
I co ciekawe, wewnątrz tej zamieci jest jeden punkt, który się nie porusza i nie bierze udziału, peela tego wiersza!
I bardzo mi się ta nieporuszoność podoba!
Gratulacje :)

elkaone:

14 gru 2012 o 21:16.

Obrazów istotnie trochę się zebrało, a i tak część jeszcze w przechowalni. Opowieści interpretować ze względów oczywistych tu nie będę :-)
Peela czuła się wśród tej zamieci czy powodzi jak samotny biały żagiel. W czasie flauty :-) A poważnie – jeśli udało się zachować postawę niezaangażowanego obserwatora, byłby to jakiś sukces, bo takie z grubsza było założenie.

Marek czy Ludwik:

17 gru 2012 o 18:58.

Genialny wiersz. Świetne obrazy, obserwacje – kropla jak galaretka wiśniowa, szemranie koronki do Miłosierdzia Bożego, pytanie o sprawcę :-)
Bardzo trafiłaś tym wierszem w moją wyobraźnię, Elu :-)

elkaone:

17 gru 2012 o 19:12.

To pewnie dlatego, że oboje wizytowaliśmy ostatnio polskie szpitale :-) Co nie zmienia faktu, że bardzo mnie Twój komentarz cieszy.

Zostaw komentarz

Kategorie

Linki poetyckie

Ludzie i miejsca

Archiwa