13 kwiecień 2014
Po słonecznej stronie schodów
Autor: elkaone. Kategorie: Moje wiersze .
Detronizuję wyblakły pejzaż, na którym
góry uległy erozji w takim stopniu,
że przypominały płaskowyż.
Jego miejsce zajęło toskańskie okno
o żywych kolorach. Teraz ludzie przystają
i wspinając się na palce usiłują zajrzeć w głąb
łuszczącej się ściany.
Z półpiętra znikły suszki wagi ciężkiej,
w których zawartość kurzu rosła z roku na rok.
Półpiętra pilnuje teraz tylko kot,
grubo wyszywany kolorową nitką na aksamicie.
Wreszcie przestał kichać.
Posuwam się małymi krokami,
on zaczął od dużych. Spotykamy się pośrodku.
Komentarze (2)
marek:
13 kwi 2014 o 16:53.
Piękny jazzowy tytuł zapowiada wiele wrażeń. I rzeczywiście, wrażeń nie brakuje. Detronizacja wyblakłego pejzażu i intronizacja toskańskich krajobrazów, wiele obiecuje, a wyszywany kot je spełnia. Natomiast zakończenie to już osobna historia, a przy okazji bardzo ciekawa, bo spotkania zawsze wiele obiecują.
elkaone:
13 kwi 2014 o 17:05.
Prawda? Grunt to specjaliści od tytułów!
A teraz let us see, co przyniosą spotkania toskańskie bez kurzu
Dziękuję, Marku!