31 sierpień 2014

Obecność

Autor: elkaone. Kategorie: Moje wiersze .

Ktoś wreszcie wyprostował profesora obok.
Teraz wygląda dumnie jak należy
i nie ciągnie nikogo w niechcianym kierunku.

Natrętne żuki uparcie łażą po kamieniu,
choć gorąca trawa wydaje się milsza.
Pszczoły pracowicie zabierają słodycz
paru kwiatkom. Jeden ktoś wyrwał
I porzucił. Sens mi umyka, reanimacja
powiedzie się lub nie. Na płycie grudka
– błoto czy kamień? Okaże się po burzy,
która już wisi, zapowiedziana palącym upałem.

Najbliżej czuję ich tam, gdzie ich nie ma.

Komentarze (2)

marek:

1 wrz 2014 o 8:05.

Jak widać wizyty w miejscach ustronnych i cichych mogą być owocne. Fajny zapis „tu i teraz”.

elkaone:

1 wrz 2014 o 19:11.

Cóż, nie zawsze wychodzi nam pisanie o rzeczach wielkich i ważnych albo małych i prostych, za to w nowy, ciekawy sposób. Wtedy pozostaje zapis chwili i czekanie na cud.

Zostaw komentarz

Kategorie

Linki poetyckie

Ludzie i miejsca

Archiwa