10 luty 2015
Nowe życie małej anarchistki
Autor: elkaone. Kategorie: Moje wiersze .
Między kurzem, jedynym jej gościem
a uwięzioną anarchistką – zaiskrzyło.
W szafie nastąpił wybuch.
Po otwarciu drzwi ze środka wydobył się dym;
na dnie znaleziono szczątki opakowania.
Nastąpił ciąg nieprzewidzianych wydarzeń.
Drgające szczątki multiplikowały się w niepojętych reakcjach,
których źródła nie pojmowały najtęższe nawet umysły.
Próbowały wyrwać się z zamknięcia na wszelkie sposoby
z iterowanym dylematem więźnia na czele.
Gra była wszystkim, graczy pokonać należało
każdą dostępną metodą, czy była nią udawana przyjazność,
czy mściwość czy chwilowa skłonność do wybaczania
skutkująca powrotem do współpracy z graczami.
Drogą gwałtownie przyspieszonej ewolucji dokonywała się
rewolucja. Zasady gry zostały definitywnie złamane,
a nowe mała anarchistka ani myślała ustanawiać.
O tej pory, myślała, gram bez zasad.
Ograniczona natężeniem szaleństwa liczba graczy,
którzy są w stanie przystać na brak zasad,
uczyniła ją ekskluzywną. Koneserów
zapraszamy do gry, rien ne va plus.
Komentarze (2)
marek:
20 lut 2015 o 11:16.
Gdybym miał obstawiać, to zaryzykowałbym wszystko i obstawił kombinację wiosny z różą, luksemburskie rózyczki eksplodują bowiem wiosną. Tak bym obstawił, ale kto dziś gra w anarchistyczną, czarną ruletę? W tym rzecz, lewactwo rozsiadło się po kawiarniach i bryluje, ozdabiając cytatami z klasyków kolejne toasty. Gdybym mógł coś sugerować, to doradzałbym wysłanie Małej Anarchistki do Kalambura, rozliczeniem zajmie się statystyka i historia.
elkaone:
20 lut 2015 o 11:32.
Luksemburskie różyczki mimo usiłowań nowych ogrodników mają się raczej kiepsko. Nie służy im odczyn quasi upraw. Wbrew okrzykom obojętny. Mała anarchistka skrupulatnie rozważy sugestie.
Dziękuję, Marku