23 marzec 2013
Music against the winter
Autor: elkaone. Kategorie: Moje wiersze .
Sen, nieodłączny towarzysz tej zimy, przychodzi,
kiedy chce, bezwstydnie lekceważąc
przyjęte zwyczaje. Za nic ma zamierzenia i plany.
W tle sączą się toccaty, ale nawet
przypomnienie min i podskoków Goulda
nie potrafi zwalczyć obezwładniającej senności.
A jednak w pustce coś się pojawia. Z początku
to tylko daleki punkt, lekko zakłócający
powierzchnię snu, gładką jak woda o zmierzchu.
Cicho, ale uparcie wydobywa mnie na powierzchnię
pluskiem toccaty c-moll rybka zwana Glennem.
Finał. Pora na pasję.
Komentarze (6)
marek kołodziejski:
24 mar 2013 o 15:15.
Wspaniała całość, tytuł i wiersz!
Glenn Gould w tle z bachowskimi nagraniami i magiczna podróż przez sny, zimę i pustkę. Przejście od toccaty do pasji, tak tam się czai sekret, który pewnie jest nudny, ale wymaga cierpliwości.
O wielu aspektach zwłaszcza pointy milczę. Nie mówię, bo trochę strach, jeśli pominąć muzyczne odczytanie.
Gratulacje
elkaone:
24 mar 2013 o 15:33.
Cierpliwości wymaga, ale się opłaci i z pewnością sekret nie jest nudny. A puenta? Cóż, z dwóch, a może i trzech pozamuzycznych znaczeń tego słowa wybierzmy to bardziej optymistyczne. Co Ty na to?
Dziękuję, Marku, za mądry, piękny komentarz.
Dorota Drążczyk:
24 mar 2013 o 16:32.
świetny wiersz.