10 wrzesień 2012
Mój Kazimierz
Autor: elkaone. Kategorie: Moje wiersze .
To był przypadek – wszystkie hotele zajęte.
Pokój z widokiem wyglądał na zamieszkały.
Na stole leżał otwarty „Midrasz”,
w szufladzie skarpetki.
Czy oni naprawdę jeszcze wczoraj tu mieszkali?
Kazimierz istniał dla mnie dotąd
tylko jako niepopularne męskie imię.
Na Plantach kobiety jak wrony
krakały na Kleparzu o cenach.
To słowo nie padło ani razu.
Nie wymawiało się go
w mieszkaniu ze schodami od frontu i kuchni.
Stara szafa pachniała lawendą i kurzem.
Czy oni naprawdę jeszcze wczoraj tu mieszkali?