25 maj 2014
Między burzami
Autor: elkaone. Kategorie: Moje wiersze .
Chyba jestem po niewłaściwej stronie ulicy.
Zresztą, czy to istotne, która strona jest która?
Na cokolwiek spojrzę, okazuje się być czym innym.
Ludzie mają twarze poorane nieuchronnością.
Ktoś nosi jesionkę w upał, inny powiesił na ścianie
komplet wypoczynkowy. Ktoś gwiżdże na cmentarzu,
ktoś wygląda, jak wystrugany z drewna,
budzi niepokój. Obserwuj go bacznie.
Kurz wiruje w świetle, choć przed chwilą padało.
Miotła zmęczyła się i odpoczywa w kącie.
Świat znowu wypadł z opisu,
nazywanie musi radzić sobie samo.
Komentarze (2)
marek:
26 maj 2014 o 18:48.
Dziś burza przeszła bokiem.
Strony lewa i prawa sprawiają problem, zwłaszcza podczas nawigowania Tidzią. Oj tak! A jeden poeta to nosi zimowe buty latem, to dlatego nie mógłby nosić jesionki, albo i futra?
A wirujący kurz jest piękny, zachwycał mnie w dzieciństwie i to trwa do dziś.
Więc nie nazywam, podziwiam, bo to piękny wiersz.
elkaone:
26 maj 2014 o 19:24.
Problem pasażerowi ale co tam? Grunt to wolność od schematów!
Dziękuję, lepiej nazwać nie nazywając trudno