31 grudzień 2012

Hej kolęda, kolęda

Autor: elkaone. Kategorie: Moje wiersze .

Miasteczko jest bezładne, jakby zaplanowało je dziecko.
Za każdym rogiem czyha niespodzianka, przewidywanie
się nie sprawdza, planu brak.

Wielkanocna aura stoi w wyraźnej opozycji
do śpiewki świątecznej promocji.
Z kościoła słychać nieskładną kolędę
– co za ulga!

Na placyk wysypuje się świąteczny tłum.
Czerwona mini z trudem przeciska się przez
świąteczną obfitość parafian
od wielkiego dzwonu.

Rodzice nerwowo ściskają rączki pociech,
kiedy auto księdza proboszcza w komży
toruje sobie drogę w tłumie; kościoły są dwa,
a fundusze kuria obcięła.

W pustym wnętrzu dzieci wreszcie mogą
obejrzeć szopkę; dziewczynka mimo perswazji
stanowczo upiera się przy koniku;
osiołek jej nie leży.

Dwa dni później przejeżdżam koło Świebodzina
i chociaż widzę Go tylko tyłem, bo skupiony obejmuje
ramionami miasto, myślę sobie:
ale urósł.

Komentarze (2)

marek kołodziejski:

1 sty 2013 o 18:39.

W sumie, to ostatnia strofa może być samodzielnym wierszem, ale wtedy czytelnicy utraciliby koloryt, a ON straciłby fundament. Więc wszystko jest takie, jakie powinno być :)
Hej!!! (kolęda)

elkaone:

1 sty 2013 o 19:06.

Ano, chyba. Skoro tak mówisz ;-)

Zostaw komentarz

Kategorie

Linki poetyckie

Ludzie i miejsca

Archiwa