20 wrzesień 2006
giagia
Autor: elkaone. Kategorie: Moje wiersze; Wiersze poważne .
pochylona postać prostuje się wolno
w pomarszczonym brązowym pergaminie
żywo palą się młode oczy
ochi, ochi, broni się przed obiektywem,
opowiada coś ze zręcznością mima
i już wiemy, że „nie ma kogo fotografować,
kiedyś, tak, ale dziś…”
stare oczy uśmiechają się ciepło do dziewczyny;
kalo, kalo – mówi gładząc pomarszczoną,
sękatą dłonią młodą gładką skórę;
znów się schyla i ofiarowuje z dziecięcą radością
cztery zebrane z ziemi orzechy, które poznaczyły jej dłonie
20.09.2006