10 maj 2013
Eksploatacja Pocztowa Wagon specjalny
Autor: elkaone. Kategorie: Moje wiersze .
(Markowi na dekadę)
Znaki snów są widoczne, powinieneś był wcześniej je dostrzec.
Tymczasem ty zapominasz sny, nie dbasz o nie,
a przecież wszystko jest możliwe tylko we śnie.
We śnie pojawiają się alfabetycznie ułożone słowa,
takie posłuszne, jak nigdy, karnie stoją w dwuszeregu,
możesz zrobić z nimi wszystko, czego chcesz.
Więc zrób to. Zmuś je, żeby tańczyły egzotyczne tańce
albo wlokły się w rytm marsza żałobnego. Śmiały się
albo płakały. Są twoje. Nie wierz nikomu,
kto szuka w słowach czegoś innego, niż mówią.
Nie kocha ich naprawdę. Nie chcemy zmieniać
kogoś, kogo kochamy, kochamy go za to, jaki jest.
Komentarze (15)
marek kołodziejski:
11 maj 2013 o 11:37.
Tak to szło:
„STRASZNE SNY
Słowa mnie budzą. Wzywają do życia
i używania słów. Myślę, dajcie spokój,
jest za wcześnie na palenie i pisanie.
I dopiero, kiedy dostrzegam przez sen,
że słowa ustawiły się w dwuszeregu,
alfabetycznie, budzę się naprawdę.”
Bardzo mi się podoba Twoja odpowiedź. Bardzo. Dziękuję za dedykację. A teraz niech ze sobą gadają.
Dorota:
11 maj 2013 o 15:29.
Pouczające zamknięcie. Poniekąd -wywrotowe. Wywróci tych, co twierdzą, że dziś poezja to już tylko wers i metafora. Reszta wiersza (także bardzo dobra) już zbyt „wasza”, bym się ważyła odnieść.
Pozdrawiam, Elu
elkaone:
11 maj 2013 o 17:02.
Czy ono jest wywrotowe? Wyraża mój stosunek do słowa, pewnie dość maniacki.
A co do tego, co nasze, nic w tym naszego ponad dialog dwóch wierszy. Z których ten Markowy stał się impulsem.
Dorota:
11 maj 2013 o 20:36.
no tak, pudo
Dorota:
11 maj 2013 o 20:36.
pudło
elkaone:
11 maj 2013 o 20:46.
Bo ja wiem? Przecież to ma być Twoja interpretacja, niekoniecznie zgodna z zamiarem autorki. Nic jej nie brakuje.
Dorota:
12 maj 2013 o 9:17.
wypowiem się szerzej:
1. wiesz, coraz częściej zdarzają mi się „interpretacje niekonieczne zgodne z intencja autorów”, a to bez sensu. autor ma coś konkretnego do powiedzenia odbiorcy, i jeśli ten odbiera jego komunikat na zasadzie „głuchego telefonu”, to nieporozumienie. czytelnik nie może naddać tekstowi tego, co chce. jeśli autor daje mi znak, że nie zrozumiałam, nie mam dla siebie wytłumaczenia – nie chwytam i tyle.
2. autorzy nie lubią też, gdy składam hołd jakiejś jednej frazie (a to mój sposób odbioru: zachwyt frazami – czasem zapominam wiersz, a frazę mam w sercu na wieki). ktoś mi kiedyś napisał w gniewie, że ma dość szatkowania mu tekstów… kiepski więc ze mnie odbiorca.
hm… w zasadzie wszystko już powiedziano, więc zachwycam się tym, JAK kolejny raz można o czymś powiedzieć, podziwiam też tworzone obrazy po tylu wcześniejszych, które już poznałam) i o tym najchętniej chciałabym rozmawiać z twórcą.
3. deprymują mnie na portalach i blogach wpisy zaprzyjaźnionych z poetami ludzi w stylu „ponieważ wiem, o czym piszesz, to jestem zachwycona”. to robienie poecie niedźwiedziej przysługi. mnie to zamyka usta (a z rozmów z innymi wiem, że im też). bo oto jest jakaś TAJEMNICA mnie niedostępna, wiec nie dam rady wierszowi.
nie jestem święta – sama robiłam tak tysiące razy, choćby na NS z Robertem Fursem czy – przede wszystkim z Waldkiem Jocherem, z którymi z powodu przyjaźni i osobistego kontaktu omawiałam wiersze w trakcie ich redagowania, wiec na forum byłam już „”wtajemniczona.
4. przestaję to wszystko czuć i rozmowa o wierszach już mnie nie cieszy. kiedy piszę po prostu, że mi się tekst podoba, to za mało dla niektórych autorów, bywam przywoływana do porządku.
no a poza tym mam dylemat: kiedy się lubi kogoś i jego wiersze, to odczuwa się wewnętrzny przymus, by skomentować na forum, by ten ktoś wiedział, że czytam, przeżywam. a to kanał i iluzja – myśleć, że ktoś na mój wpis czeka. kim ja jestem, by czekał?
reasumując – trzeba mi solidnej przerwy
serdecznie Cię, pozdrawiam, Elu
Marek czy Ludwik:
21 maj 2013 o 8:31.
Uwielbiam taką prostotę słów, subtelność
i moc treści jaką podaje taka mieszanka.
Bardzo fajna korespondencja.
Dobrze kojarzę, że za impulsem do impulsu stoją Chińczycy? ;P
elkaone:
22 maj 2013 o 19:16.
No to wróciłam i kolejno:
Dorota:
ad 1 – Nie uważam, że czytelnik musi trafić w myśl autora koniecznie, bo po pierwsze być może autor nie potrafi jej dość jasno wyrazić, a po drugie uważam za uprawnioną każdą interpretację, która ma jakiś sens.
ad 2 – Można wyróżnić frazę, jednak też wolę całościowe czytanie wiersza; ale powiedzmy sobie – a jak ktoś czyta książkę, jaki mam na to wpływ? Więc ponownie – czytelnik ma swoje prawa;
ad 3 – To mnie niezmiernie irytuje i staram się tego nigdy nie robić, choć jak każdy jestem omylna.
ad 4 – Każdy jakoś tam czeka na komentarze, ale obowiązek? To nieporozumienie. Może też czytelnik pisać ?podoba się? lub nie, przynajmniej tu – to nie forum. co do przerwy – as you want Ale zapraszam i pozdrawiam.
elkaone:
22 maj 2013 o 19:19.
Cieszę się, Marku Ludwiku, że Ci się podoba. Ale skąd Chińczycy? Będę wdzięczna za wyjaśnienie.
Dorota:
23 maj 2013 o 6:55.
ad 4.”imperatyw” (wobec wierszy i osób, które się lubi – powtarzam – to nie to samo, co „obowiązek”)
dłuższa przerwa jest mi konieczna w komentowaniu – za wiele pudeł trafiłam ostatnio (u Was obojga), ale nie w czytaniu tego niezmiennie jestem głodna
pozdrawiam
Marek czy Ludwik:
23 maj 2013 o 7:54.
Elu, skojarzył mi się wpis naszego przyjaciela o śnie, w którym kłócił się z chińskimi funkcjonariuszami o adres wysyłki wagonu z węglem. Dla Chińczyków Tybet to były Chiny, jednak śniący nie odpuścił i posłał węgiel do Tybetu Tybetu
elkaone:
23 maj 2013 o 9:34.
Marku, aaa, tak, ale ten sen to był chyba późniejszy z tego, co pamiętam. W każdym razie nie on był pożywką dla wierszy.