27 wrzesień 2011

Dzień, który nie chciał się zapisać,

Autor: elkaone. Kategorie: Moje wiersze .

ciskał w nas fajerwerkami,  świecił po oczach,
bombardował dźwiękami,
kluczył, mylił tropy, wymykał się definicjom.
Potem przycichał, szarzał, zapadał się w sobie
i znów migotał  jak dziecinny kalejdoskop.
Zmęczony zasnął. Słońce widowiskowo zachodziło,

a on  szedł prostą drogą, szary i zgarbiony,
oblepiał go kurz.
W zmętniałych oczach nie odbijało się światło.
Słowa utraciły znaczenie. Nie mógł się nazwać.
Dlatego grzmiał, oślepiał, nie dawał zasnąć.

Komentarze (2)

kołodziejski:

28 wrz 2011 o 18:02.

No, proszę jaka ładna symetria. A przy okazji, ta symetria jest dość zwodnicza, bo tożsamość podmiotu jest, w pewnym sensie, maską. I tu już szerokie pole, i interpretacja otwarta na bezmiar.

elkaone:

28 wrz 2011 o 18:20.

Tym lepiej, zapraszam do bezmiernych interpretacji :-) Dzięki.

Zostaw komentarz

Kategorie

Linki poetyckie

Ludzie i miejsca

Archiwa