16 maj 2007

Drogi

Autor: elkaone. Kategorie: Moja proza; Varia .

Dawno temu wyruszyli donikąd, każde ze swojego punktu. Nie było w tym nic dziwnego. Na tej planecie wszyscy zmierzali ostatecznie donikąd, nawet, jeśli wybierali się w zupełnie inne miejsce. Po prostu wszystkie drogi wiodły donikąd.

W pewien sposób czyniło to życie łatwiejszym. Na innych planetach stawałeś na rozdrożu, a tam trzy drogi: pójdziesz pierwszą – zginiesz, pójdziesz drugą- zdobędziesz bogactwa i sławę, pójdziesz trzecią – spotkasz wielką miłość. Tyle rozterek, a przyszłość wciąż niepewna. I czego byś nie uczynił, zawsze coś tracisz.

Tu za to wszystko było proste. Tylko droga, także prosta, jak okiem sięgnąć, wydawała się dziwnie monotonna. Niby było co podziwiać, krajobrazy zmieniały się, jak w kalejdoskopie, wiatr wyśpiewywał wciąż nowe melodie. Tylko nie było ich z kim zanucić.

Bo donikąd wiedzie mnóstwo równoległych dróg. Przecinają się dopiero w nieskończoności.

Zostaw komentarz

Kategorie

Linki poetyckie

Ludzie i miejsca

Archiwa