19 lipiec 2011
Domena turkawek
Autor: elkaone. Kategorie: Moje wiersze .
O świcie budzi mnie głos,
który nawet wschodzące słońce
uznaje za zapowiedź nieszczęścia.
Lekceważąc ostrzeżenie, zapadam w sen.
Ostrzeżenie powtarza się pod prysznicem.
Tradycyjne trakty turkawek
przestały im wystarczać, teraz są wszędzie.
Mówią: uważaj, wystarczy
stracić równowagę, jesteś blisko.
Myślę, może coś w tym jest?
i postanawiam konsekwentnie
odtwarzać w myślach ten głos,
na wszelki wypadek,
choć wiem, że niczego nie powstrzyma.
Komentarze (4)
kołodziejski:
19 lip 2011 o 20:07.
Miejsca są czasem magiczne, czasem stymulujące. Różnie z tym bywa. Tym razem turkawki zadziałały całkiem niespodziewanie!
Ludwik czy Marek:
19 lip 2011 o 22:11.
Przyznam się, że nie wiedziałem czym jest turkawka
Turkawka śpiewa w jakiś przejmujący sposób?
Gdy zrozumiałem, że chodzi o ptaka, w dodatku zbliżonego do gołębia, wiersz przywołał moje wspomnienie z noclegów w Katmandu. Tam w bardzo wąskich uliczkach (nawet metrowych) między budynkami gruchały gołębie i było w tym coś niepokojącego…
Wiersz o turkawkach zupełnie inaczej do mnie mówi, niż wiersz o truskawkach, które sobie ubzdurałem
elkaone:
19 lip 2011 o 22:25.
Turkawki moim zdaniem nie gruchają, tylko wydają złowieszcze dźwięki, podobne do puchaczy.
Może więc Ty napisz o truskawkach? Bo ja się ostatnio na nie uczuliłam