22 kwiecień 2013
Bezwymiarowy obiekt geometryczny
Autor: elkaone. Kategorie: Moje wiersze .
Patrzę w jeden punkt i zastanawiam się, ile można w nim
zobaczyć rzeczy, sytuacji, skoro, jak wiadomo,
całkiem sporo mieści się diabłów na końcu szpilki.
Najpierw widzę wieżę Babel. Nie jest taka,
jak wyobrażałam ją sobie w dzieciństwie:
chudą, wysoką, lekko ukośną, podobną do tej
w Pizie. Wiadomo, że nie mogła długo utrzymać
równowagi i zbędna była ta interwencja boska.
Jednak moja jest inna, brueglowsko przysadzista,
nie wiem, dlaczego miałaby upaść, ma całkiem solidne
podstawy. Jednak na drugi dzień już jej nie ma.
W punkcie pływają delfiny, falując lekko
zapraszają mnie do zabawy. Ja jednak
zastanawiam się, czy pływają na gruzach
i przez to nie mogę nabrać do nich zaufania.
I słusznie. Nie zadomowiły się. Następnego dnia
z punktu wychodzą robotnicy. Idą do pracy
zdyscyplinowanym szeregiem, który jednak w połowie
łamie się, a druga część wyraźnie na coś patrzy,
odwracając głowy. Na co, wolę nie wiedzieć.
Trzeciego dnia nie ma. Punkt musi odtąd
badać się sam.
Komentarze (8)
marek kołodziejski:
22 kwi 2013 o 17:01.
Zastanawiam się, co w tym wierszu jest lepsze, wizyjność, czy oszczędność w gospodarowaniu środkami. Po namysle, wszystko jest w tym wierszu lepsze. Lepsze? O czego? Od innych wierszy?
Twoich? Innych autorów?
Więc mnie się zdaje, ze ten wiersz jest lepszy, bo jest zapisany. Ty go pochwyciłaś i to jest coś. Każdy, kto wpatrywał się godzinami w podłogę, wie, co tam można zobaczyć. Zobaczyć? Przecież w podłodze nie ma nic do zobaczenia!
„Punkt musi odtąd/ badać się sam”, właśnie, wlaśnie, bo podłoga została tam gdzie ją położono!
Znakomity wiersz i wielka radość dla mnie, bo dobrze znam Autorkę!
Gratulacje!
Dorota Drążczyk:
22 kwi 2013 o 17:12.
z przyjemnością przeczytałam ten wiersz, Elu. i pozdrawiam Cię.
elkaone:
22 kwi 2013 o 17:32.
Marku, to prawda, wiersz zapisany jest lepszy od niezapisanego tym, że jest. Czy naprawdę jest lepszy? Nie wiemy, bo jeśli zapiszemy ten drugi, i on będzie zapisany Kwadratura koła.
Podłoga nie ma takich dylematów. Chyba
Dziękuję za tyle ciepłych słów o wierszu.
Marek czy Ludwik:
23 kwi 2013 o 13:47.
Faktycznie wiele się dzieje w punkcie. Jest w sposobie napisania tego wiersza coś co wywołuje trwogę. Od początku obcowania z wieżą, tym co po niej następuje, aż po niechęć peela do poznania tego, co ściąga uwagę robotników.
Bardzo ciekawy i mocny wiersz.
elkaone:
23 kwi 2013 o 16:38.
Trwogę? Dlaczego? Pytanie traktuję jako retoryczne. Każdy czytelnik znajduje w wierszu coś swojego i to jest fajne. Tym bardziej, że istotnie w punkcie dzieje się wiele, a może się dziać jeszcze więcej.
Dziękuję, Marku!
Agaska:
2 maj 2013 o 23:02.
Elko-One,
właśnie do mnie dotarło, że pehap poezja nie istnieje,
Smutno mi:(
Bardzo chciałam wziąć udział w waszych poetyckich spotkaniach, ale zawsze „coś”
Smutno mi.
Były kafejki na starym mieście
serwetki zmięte w krytycznej pięści
i inne jak origami
płynące łabędziem
pod ratusz
były mieszkanka pod dachem
herbata w szklance z koszyczkiem
i papierosy piramidalnie absurdalne
w krysztale
był muz i muza
na bruku
czekający na tramwaj
trolejbus
autobus
i całujący się obłędnie pomiędzy
był pehap
namiętny i rozkrzyczany
odjechał starym tramwajem
gubiąc zmięte serwetki
Pozdrawiam
Agaska
elkaone:
2 maj 2013 o 23:45.
Ech, Agasko, to były stare dobre czasy, ale już nie wrócą. Też mi żal. Dziękuję, że do mnie zajrzałaś i zapraszam częściej.
Pozdrawiam Elżbieta