3 czerwiec 2013
Ballada powodziowa
Autor: elkaone. Kategorie: Moje wiersze .
Pada od kilku dni nieprzerwanie, a my
rozpoznajemy wciąż te same nazwy miejscowości.
Wiodąca drużyna wdraża misję i wizję, a deszcz
zamiast wznosić domy z wody
bierze się za drewniane i murowane.
Przeskakując kałuże podążamy za Prosperem w stronę burzy.
Proszą nas, żeby patrzeć; patrzymy na nagą Ewę
w detalach, ćwicząc swobodę i uważność. Wyzwalamy się
z krynolin i obręczy, rozbijamy słoje z formaliną,
pieścimy nieznane smaki i zapachy, zasypiamy
z zapewnieniem, że dzisiaj będziemy spać dobrze.
Po lodowym ocenie dryfuje szafa, a my co?
Przeskakując kałuże wracamy do domu. Pada nieprzerwanie,
a my rozpoznajemy wciąż te same nazwy miejscowości.
Wiodąca drużyna wdraża misję i wizję, a deszcz zamiast
wznosić domy z wody robi swoje.
Komentarze (4)
marek kołodziejski:
4 cze 2013 o 12:45.
Najpierw, fajne ramy dla wiersza. Fajne, bo niczego nie zamykają, a wręcz przeciwnie. To nie jest prosty komunikat i nie miał być, super. Każdy może pobujać się na tej huśtawce i mieć dużo radochy z lektury.
Część środkowa doskonale pasuje do deszczowego obramowania, bardzo podoba mi się jej zmysłowa magiczność, którą nieco złamały nuty „formalinowe”, dzięki temu nie jest to „słodki obrazek”.
Wielka przyjemność, dziękuję.
elkaone:
4 cze 2013 o 16:06.
Ano nie miał być prosty, z nadzieją, że sobie czytelnik pod to podstawi, co mu wyobraźnia podpowie. Słodyczy też nie lubię, jak wiesz, więc jest nieźle, skoro tak czytasz My pleasure, Przyjacielu.
Marek czy Ludwik:
13 cze 2013 o 18:44.
Bogaty wiersz
Lubię takie
i konstrukcję taką lubię
i fakt, ze jest co czytać :-0
elkaone:
13 cze 2013 o 19:08.
Ano bogaty, w skojarzenia, niekoniecznie czytelne, wiem Mogłabym je wyjaśnić, ale jak już pisałam, niech sobie czytelnik pod to podstawi, co mu wyobraźnia podpowie Dziękuję.