21 listopad 2011

Autostrada do nieba

Autor: elkaone. Kategorie: Moje wiersze .

Brzytwa przecięła świat na pół, droga
prowadzi wzdłuż świeżej blizny;
na poboczach jeszcze łuszczą się strupy.

Bezpieczna nuda prowokuje, więc ahoj, przygodo!
Zbocz z drogi, niedaleko stąd nowy wspaniały świat.
Wielkie nadzieje mogą się stać udziałem każdego z nas,
Pip nie musi być wyjątkiem. Zapisani na tabliczkach
czujemy się prawie jak w Antologii Palatyńskiej,
choć chyba to nieprawomyślne.
Co z tego? Za to będą o nas pamiętać.
Panorama prawie jak Racławicka.
My prawie jak Kościuszko.

Za Licheniem już tylko zwykła krajowa.
Wracamy.

Komentarze (4)

kołodziejski:

21 lis 2011 o 16:31.

Akurat, zamiast nieba prosto w krzaki!
A tak serio, to pojechany ten wiersz, aż miło!

elkaone:

21 lis 2011 o 16:33.

Otóż to, ale ja się wyprowadzić w krzoki nie dam ;-)

joan:

23 lis 2011 o 11:27.

dobre, z tym Licheniem, że „zwykła krajowa”, ma się to poczucie humoru :)

elkaone:

23 lis 2011 o 13:38.

No bo tak i jest- najpierw autostrada, a potem już tylko zwykła, cóż? :-)

Zostaw komentarz

Kategorie

Linki poetyckie

Ludzie i miejsca

Archiwa