31 maj 2012
Analgetyk
Autor: elkaone. Kategorie: Moje wiersze .
Wisimy na nitkach bólu jak pająki,
a ból nie kwalifikuje się do wagi muszej.
Mimo to chwiejna równowaga wciąż utrzymana.
Tymczasem dookoła upadki wielkich mnożą się,
jak grzyby po deszczu. Cicho i podstępnie.
Napawa nas to smutkiem. I lekkim niesmakiem.
Uzbrojona w miskę truskawek
mogę stanąć przeciw całemu światu.
Przeciw bólowi i zgodzie na bylejakość.
Będę doprawiać do smaku pieprzem i balsamico,
żeby nic nie było przewidywalne.
I precz ze słodyczą. Zaostrzamy kurs.
Komentarze (4)
kolodziejski:
31 maj 2012 o 11:15.
Budda powiedział, że życie jest cierpieniem. Peela tego wiersz uzbrojona w miską truskawek, staje z tym światem oko w oko. Ból pozostaje, ale miseczka truskawek polanych sosem z miodu i balsamico może zmienić wszystko, nie tylko świat.
kolodziejski:
31 maj 2012 o 12:36.
Ależ tak!
elkaone:
31 maj 2012 o 13:08.