18 sierpień 2007

Eugates filozof

Autor: elkaone. Kategorie: Moje wiersze; Wiersze poważne .

Pewnego dnia Tessalczyk Eugates odrzucił z pogardą lustro, odrzucił ręcznik, w który zgarniał obcięte włosy, i pasek filcowy, o który ostrzył brzytwy, i zgrzebło trzcinowe, i stare ostrza bez trzonków, i pilniczki do paznokci – wszystko wyrzucił precz: nożyczki, brzytwy, fotel! Plunął na to i jednym skokiem – ze swojej budy fryzjerskiej – pomknął do ogrodu, gdzie rozbrzmiewa mądrość Epikura. I siedział tam, niby osioł, wsłuchany w muzykę liry. I pewno by do dziś umarł z głodu, gdyby nie zdecydował się wrócić – tą samą drogą, którą przyszedł.

Faniasz, Fryzjer filozof, Antologia palatyńska.

Pilnuj szewcze kopyta, tak mi powiedzieli,
gdy z głodu usychając, a jeszcze z pragnienia
o pomoc poprosiłem zacnych filozofów.
Gdzieżby tam oni zacni! O sobie dzień cały

i o swych dziełach myślą, dmąc się jak indyki.
Gulgoczą w uniesieniu, załamują ręce,
rwą resztki włosów z głowy, bo każdy uważa,
że mądrzejszy od innych. A wszyscy być równie

mądrzy przecież nie mogą. To im powiedziałem,
co ich strasznie wzburzyło, bo musi oznaczać,
że któryś jednak głupszy, może nawet głupi?
Na nic mi ich nauki, skoro ani zgody,

ani nauki innych wcale nie pilnują,
zapatrzeni bez reszty w czubki swoich nosów.
Hej, perypatetycy, spacerujcie dalej,
zdepczcie do cna sandały, zachwyceni sobą,

ja wracam do nożyczek, pilniczków i brzytew.
Tessalczycy zarośli jak dzikie zwierzęta.
Ja brody im ostrzygę, oni mnie nakarmią.
To taką filozofię od dziś będę głosić.

18.08.2007

Zostaw komentarz

Kategorie

Linki poetyckie

Ludzie i miejsca

Archiwa