16 wrzesień 2013

Bez odbioru

Autor: elkaone. Kategorie: Moje wiersze .

36 lat temu Voyager udał się w daleką podróż.
Moja osiągnęła jedną z pośrednich stacji.
Postój zapowiadał się na długi, jeśli nie ostateczny.

Niewiele jest rzeczy ostatecznych w naszym  życiu,
a na tę jedną jeszcze wtedy było za wcześnie.
Voyager w asyście grawitacyjnej
mknął magnetyczną autostradą,
lawirując między gazowymi olbrzymami.

Ja też lawirowałam, mając do dyspozycji
znacznie mniej środków, bez asysty i po wybojach.
W końcu udało się: i on i ja opuściliśmy system.

Utrzymujemy kontakt poza sferą wpływów naszych słońc.
On ma zamilknąć za kilkanaście lat, ja pewnie podobnie.
Ale nadal będziemy oddalać się od naszego układu
w stronę nowych światów.

Komentarze (4)

Dorota:

16 wrz 2013 o 16:28.

:)

elkaone:

16 wrz 2013 o 16:42.

:-)

marek kołodziejski:

16 wrz 2013 o 18:52.

Halo, halo, czy ktoś mnie słyszy? Ludzie są podobni do sond kosmicznych, lecą gdzieś w mrok, znikają w odległych galaktykach (również towarzyskich). Zanikają sygnały, komunikacja się rwie.
Halo, halo, jak się Tobie pasie? (…uwaga, rozmowa kontrolowana) NASA kontroluje wszystkie rozmowy, podsłuchuje nas kosmos i agencja kosmiczna. Halo, halo, mówi się! Jak się Tobie pasie na pastwiskach Pasa Kuipera? Masz bogaty zbiór? Halo, halo, będzie rozmowa…
Jak dobrze, że Elka utrzymuje łaczność i wciąż śle raporty z podróży. Leć Elka, leć!

elkaone:

16 wrz 2013 o 19:06.

Ileż pięknych skojarzeń! I wspomnień! Aż żal odlatywać :-) Ale w końcu zawsze chciałam wiedzieć, co jest dalej, i jeszcze dalej. Jeśli czegoś się obawiam, to tego, że sygnał się urwie i nici z raportu :-) Ale będę się starać.

Dziękuję, Marku!

Zostaw komentarz

Kategorie

Linki poetyckie

Ludzie i miejsca

Archiwa