3 maj 2013
Klio i jaskółka
Autor: elkaone. Kategorie: Moje wiersze .
Tysiące ludzi wyżyło bez miłości, nikt bez wody, mówi Auden,
ale po kilku dniach nieprzerwanego bębnienia te słowa
nie budzą we mnie zaufania. Jestem niemal przekonana,
że brzmią fałszywie. Czas ciągnie się jak guma,
a ja nie śmiem zapytać Klio, czy błogosławi poetów,
skoro nie byle kto, bo znów Auden, twierdzi,
że nie wygląda na taką, która ich w ogóle czyta.
Inni też nie czytają to pewne, wpisując się bezbłędnie
w audenowskie przeczucia. Kim jest Klio?
To już historia. Pora zejść na ziemię i robić swoje
najlepiej, jak się da lub nie robić wcale. Obniżyć lot
to przecież zwykła nieuczciwość.
Czy to aby nie sprzeczność? No dobra, umówmy się,
że latamy lotem koszącym, jak jaskółki. Cała rzecz
w perfekcji. Precyzyjne tory lotu wrosły im w krew,
gorzej z nami. Byle werbel o parapet tnie nasze trajektorie
na równe, krótkie odcinki, nudne, jak flaki z olejem.
Żegnaj fantazjo! Spadamy z wysoka, ale bez wstydu.
Wolno przecież każdemu wybrać swe zajęcie
porzucić naraz gwóźdź albo roladę,
kiedy przestanie już sprawiać przyjemność.
A kiedy ziemia jest już za blisko, mocno się odbić.
Komentarze (10)
marek kołodziejski:
3 maj 2013 o 19:57.
Wbrew pesymistycznym diagnozom wydaje się, że peela ma mocne wybicie. To przypomina stare reklamy Air-Jordan, gdzie sportowiec zawisał w powietrzu! Tej sztuki nawet jaskółki nie opanowały. A skoro Klio nie czyta i tylko stara się robić dobre wrażenie, to pozostaje wierzyć w mocne odbicie, a tego w wierszu nie brakuje.
Jump! Jump!
elkaone:
3 maj 2013 o 20:01.
W coś trzeba wierzyć. I oby to była ta wiara, co podobno czyni cuda!
Dziękuję, Marku!
Dorota Drążczyk:
5 maj 2013 o 9:07.
Świetna puenta nadaje mojemu czytaniu wiarę. nie byłoby nie tylko poezji, ale i nas, gdyby nie odruch:
” kiedy ziemia jest już za blisko, mocno się odbić.”
kiedyś „zmogłam się” z tematem w wierszu o pustyni, ale dużo gorzej niż Ty, Elu, w tym dobrym tekście – usatysfakcjonował mnie, dzięki
elkaone:
5 maj 2013 o 21:28.
Bardzo Ci dziękuję za uznanie. Jakoś tak jest, że towarzyszy mi daleko posunięty instynkt samozachowawczy chyba; staram się nie spaść, przynajmniej nie za wcześnie. Jeśli się uda przy tym przemycić trochę poezji, tym lepiej. Mogę gdzieś przeczytać Twój wiersz?
Dorota Drążczyk:
5 maj 2013 o 21:33.
To „Urban legend” z „Szumu” (choć mierzyłam się z „upadaniem” w kilku.
Marek czy Ludwik:
6 maj 2013 o 9:51.
Treściwy wiersz. Mocno się zaczyna i mocno kończy. Bardzo zajmujący.