28 listopad 2012
Kinetyka
Autor: elkaone. Kategorie: Moje wiersze .
Jadę przez szare miasto,
energetyzując się Kraftwerkiem.
To działa. Bezbłędnie.
Miło pomyśleć, że jest coś,
co działa zawsze, choć wmawiali ci,
że perpetuum mobile nie istnieje.
Szyby są mokre, a raczej bure
burością powszechną i nudną.
W środku temperatura rośnie
z każdą radioaktywną nutą.
Tyka licznik, ale strach odszedł.
Myślę, że ci o tym opowiem,
a ty się ucieszysz.
Niebo jest szare, ale przecież
wiemy oboje, że naprawdę jest niebieskie.
Komentarze (6)
marek kołodziejski:
28 lis 2012 o 19:43.
Jakby to powiedzieć? Najpierw, że wiersz super. Później, że on jest fajnie zamaskowany i udaje łatwy wiersz. Na koniec, że to jest pułapka na czytelnika, zwłaszcza tego naiwnego.
Natomiast wiersz jest poważny i przekierowuje w inne rejony i stany.
Stan spokoju jest bezcenny.
Znakomicie. Gratuluję
elkaone:
28 lis 2012 o 20:27.
Najbardziej stanu spokoju, tak, jest bezcenny. Niestety bywa kruchy.
A Tobie jak zawsze dziękuję za dogłębnie mądre czytanie.
Szczepcio:
28 lis 2012 o 22:18.
Piękne nuty Elu. Zapis, zwykły zapis chwili, ale podany na poetyckiej tacy. Uwodzisz słowem
Marek czy Ludwik:
3 gru 2012 o 19:57.
Bardzo lubię taki rodzaj literackiego „naprężania”, które uwolniłaś, Elu, ostatnim dwuwersem. Jest bardzo fajny uniwersalizm w tym wierszu. I bardzo podoba mi się jego zamknięcie. Zdecydowanie udany wiersz! Miło było przeczytać.