12 styczeń 2012

Rozgrywająca

Autor: elkaone. Kategorie: Moje wiersze .

Kołodziejskim

Znalazłam Ulissesa. Tak, znalazłam go,
ale ukryłam to starannie przed wszystkimi.
Pytacie, jak to możliwe?

Wędrował już wtedy pięć lat.
To bardzo wygodne: wmawiasz wszystkim,
że się starasz, pokonujesz piętrzące się przeszkody,
odbierasz niezliczone wyrazy współczucia
i błąkasz się do woli. Alibi zapewnione.

Jeśli jeszcze jesteś wymowny i potrafisz
nieco ubarwić swoje przygody,
wszyscy mają cię za bohatera,
zamiast za ciapę, kłamcę i krętacza.

A głupia wierna żona tka i pruje, tka i pruje.
I udaje, że widok wciąż niedokończonej szaty
nie wywołuje mdłości.

Jak go znalazłam? Nie wasza sprawa.
Ale kiedy go zobaczyłam posiwiałego,
pomarszczonego i przygaszonego,
i przypomniałam sobie moich młodych adoratorów,
pomyślałam: i na co ci to, kobieto?

Więc wróciłam i znów zabrałam się do tkania.
A kiedy wreszcie przypłynął, mogłam z czystym sercem
powiedzieć, że się cieszę. Wszystko co miało się zdarzyć,
już się zdarzyło.

Komentarze (6)

kołodziejski:

13 sty 2012 o 17:40.

WoW!
Dziękujemy za dedykację! A, że wiersz znakomity, tym radość większa, największa.
Dziękujemy i sto całusów !
L & M Kołodziejscy :)

elkaone:

13 sty 2012 o 23:10.

Się należało za hasło wywoławcze :-)
A za uznanie dziękuję.

Ludwik czy Marek:

15 sty 2012 o 16:53.

:-) Świetny wiersz i zabawny tytuł!

elkaone:

15 sty 2012 o 20:40.

Cieszę się, że się podoba. A dlaczego tytuł jest zabawny?

Marek czy Ludwik:

16 sty 2012 o 7:21.

Dowcipny w kontekście ostatniej strofy :-)

elkaone:

16 sty 2012 o 7:52.

Ano tak, rozumiem.

Zostaw komentarz

Kategorie

Linki poetyckie

Ludzie i miejsca

Archiwa