18 czerwiec 2011
Stacje
Autor: elkaone. Kategorie: Moje wiersze .
I stacja – róg Koszykowej i Ujazdowskich.
Już jestem. Wojskowy chirurg klnie,
rzuca igłami, bo tępe i brudne.
Z tego rzucania wyrasta dzikie mięso.
Potem już nic nie wyrasta.
Zostaję jedynaczką.
II stacja – Słupsk
Nigdy panie kapitanie, nigdy za chrzest.
Ksiądz kapelan Hilchen uśmiecha się ?
jak już raz dorwiemy owieczkę, buli całe życie.
III stacja – Strachów (dziś Pstrąże).
Na bocznicy grzyby,
w ogrodzie pigwy. Ciocia,
narażając się na posądzenie o sabotaż,
kradnie domek z makiety wojskowej.
Kocham ją na zawsze.
IV Stacja ? Kraków
Dobra siostra oświęcimska
bawi się w ?Pierścień i różę?.
Zła pani oświęcimska bije
dziecko po buzi.
Zwierzę mariackie nie istnieje.
Stacja końcowa ? Wrocław
Widnokrąg szerszy od innych,
jak zwykle, gdy patrzysz na morze.
Tym razem gruzów.
Poczciwa ciuchcia nie daje rady.
Sapie i zdycha. Kwitną magnolie.
Coś się kończy i zaczyna.
Komentarze (4)
Ludwik czy Marek:
19 cze 2011 o 21:35.
Peel fotografował się latami,
zmieniała się aura,
twarz wciąż ta sama
– uśmiechnięta Ela
Świetny wiersz.
marek k:
20 cze 2011 o 21:47.
Specjalnie czekałem z komentarzem, bo dręczyła mnie obawa, że Czytelnicy omijają Twoją stronę, bo zawsze widzą moje komentarze. Nie wiem czy tak jest. Cieszę się, widząc wpis Marka Radeckiego.
Teraz o wierszu. Bardzo mi się podoba. Ma świetny „flow”, niesie przez historię, zarówno wielką, jak i Twoją. Dobrze niesie.
Serdeczności
elkaone:
20 cze 2011 o 22:00.
Ja też nie wiem, ale dlaczego miałoby to kogokolwiek zniechęcać? Ja cenię Twoje komentarze, bo dotykają istoty wiersza. Dziękuję.