26 październik 2010

Rejestr snów 3

Autor: elkaone. Kategorie: Moje wiersze .

Byłam w Chinach.
Byłam w Chinach i one weszły we mnie.

Może nie wiecie, ale Chiny są
samopiszącym się wierszem.
Piszą we mnie każdej nocy czarnym tuszem,
dobrze zaostrzonym pędzelkiem.
Wczoraj zapisały Zadurę objaśniającego
polską czcionką chińską drogę,
dzisiaj białą jak śnieg Tildę Swinton
na czarnym tle limitów kontrolnych.

Zabierają mi wszystko.Czuję się jak wuj Tarabuk,
tyle że moje rękopisy wywrócono na lewą stronę.
Trudno odczytać.

Komentarze (5)

marek w liczbie pojedynczej:

28 paź 2010 o 22:31.

Chiny są jak wiersz:)
Pozostaje czekać na kolejną odsłonę „życia nocnego” :)

elkaone:

28 paź 2010 o 22:41.

Może już dość? Chyba że dostanę roztrojenia jaźni przez Marka w trzech odsłonach (żeby nie powiedzieć: osobach :-)

marek w liczbie pojedynczej:

28 paź 2010 o 22:45.

Teraz jestem jeden:) Domysliłem się, co szwankuje, router! Ale jestem bystrzacha!
A oniryczną serię, to bym czytał i czytał. Sny są najfajniejsze. Nie ma ograniczeń!

wg108:

4 lis 2010 o 10:49.

Pięknie układasz sny w obrazy a obrazy w myśli, które zaskakują wers po wersie

elkaone:

4 lis 2010 o 12:32.

Dzięki, Jędrusiu, to naprawdę cieszy!

Zostaw komentarz

Kategorie

Linki poetyckie

Ludzie i miejsca

Archiwa