27 lipiec 2010
Zakole
Autor: elkaone. Kategorie: Moje wiersze .
Widzę siebie jako rybę w strumieniu, zepchniętą na bok, zatrzymaną w miejscu, ale nie umiem opisać strumienia. – Virginia Woolf
Naznaczona od dziecka
miłością do kultury, nie natury,
pogodziłam się z tym, że nie umiem opisać
strumienia z wesoło pluskającym pstrągiem
ani górskiej kaskady.
Ale burzę się, kiedy widzę,
że umyka mi każdy strumień:
świadomości i podświadomości,
danych, wolnych elektronów,czasu, energii.
To chyba tej ostatniej mi brak.
Uwięzłam w martwym punkcie,
wszystkie strumienie przepływają obok.
Komentarze (4)
marek kołodziejski:
7 sie 2010 o 21:20.
E tam, też coś! Znam Autorkę od innej strony, ale rozumiem, że czasem nawet Elżbietę Lipińską pesymizm dopadnie.
Po tygodniu w buszu podpisuję się oburącz pod wyjściową diagnozą, jestem człowiekiem kultury, więc jest nas dwoje i bardzo mi dobrze w takim towarzystwie.
elkaone:
14 sie 2010 o 13:04.
Po kolejnym, tym razem moim, tygodniu na łonie natury, utwierdziłam się w swoim przekonaniu
ewabb:
18 sie 2010 o 11:37.
krótko i zwięźle o stanach, które nie są obce,
a szczególnie twórcom, tak odczytałam ten wiersz –
poruszyłaś ważne sprawy…
kochana, mam , a raczej miałam podobnie,,, ale
wszystko przemija – coś jednak w nas zostaje,
może to i dobrze?
serdeczności
elkaone:
18 sie 2010 o 13:53.
Twórczość – tak, Ewo, ale i samo życie, które mija.
Dziękuję i pozdrawiam