10 lipiec 2010
Nie każda drabina jest Jakubowa
Autor: elkaone. Kategorie: Moje wiersze .
Markowi Kołodziejskiemu
Spinasz się i wspinasz, żeby je zadowolić
– blisko celu walisz głową w beton
i budzisz się na dole.
Milcząco wykonujesz hapczang
i zaczynasz od nowa.
Przyjrzyj się, widać wyraźnie –
to ich stropy są za niskie,
nie drabina za krótka.
Może nie warto sobie łamać nóg
na podciętych szczeblach.
Nie da się trafić do raju,
kiedy ktoś szachruje.
Komentarze (3)
Jerz:
10 lip 2010 o 23:33.
Rozumiem, że treść i idea są w pełni „jasne” dla adresata.
Pozwół, Elu, że poinformuję Ciebie i zaproszę na moje blogi
http://poezja-freda-goldsteina.blogspot.com/
http://fredojerz.blogspot.com/
i nasz portalik.
http://www.poezja.exe.pl/
Pozdrawiam jak zawsze bardzo, bardzo…
Jerzy
elkaone:
11 lip 2010 o 0:14.
Tak sądzę, ale też wydaje mi się, że jest do pojęcia przez innych w szerszym znaczeniu.
Dziękuję, Jerzy i pozdrawiam.
marek kołodziejski:
14 lip 2010 o 21:34.
Elu, bardzo, bardzo dziękuję. Postaram się stosować do Twoich wskazówek.